Pierwszy sukces „mundurówki” 10 września 2012 roku uczniowie klasy mundurowej wyjechali na tygodniowy obóz sprawnościowo – szkoleniowy „ Służba Ojczyźnie 2012”do Puszczy w gminie Żmudź (woj. lubelskie). Był to bezpłatny obóz szkoleniowy skierowany do młodzieży szkół średnich o profilu proobronnym. O swoich wrażeniach z pobytu opowiedzieli : Sylwester Bielak, Karolina Daniłowicz, Monika Gumienik i Karolina Bielak.
Jakie były Wasze pierwsze wrażenia po przybyciu na miejsce? Karolina D.: - Zaraz po przyjeździe przydzielili nam dyżur w kuchni. Przygotowywaliśmy naczynia na obiad. Na pewno byliśmy zaskoczeni. Sylwester .: Dla mnie największym zaskoczeniem był pierwszy nocleg –spaliśmy w namiotach wojskowych. Myślałem, że będą domki a tu taka niespodzianka. Karolina D.:- Spaliśmy na łóżkach polowych. Pierwszej nocy było zimno. Następnego dnia poszliśmy po dodatkowe koce, śpiwory i było nam bardzo wygodnie. Jak wyglądał rozkład dnia? Sylwek: Pobudka o 6 rano, później gimnastyka , toaleta poranna i śniadanie. Następnie był apel poranny, na którym komendant obozu, informował nas o zajęciach w jakich weźmiemy udział, a także o zasadach panujących na obozie. Później udawaliśmy się na zajęcia. Monika: Już pierwszego dnia mieliśmy zajęcia z ratownictwa wodnego. Instruktor pokazywał nam sprzęt , który jest wykorzystywany przy ratownictwie wodnym min.: kapoki, koło ratunkowe. Następnie mogliśmy popływać kajakiem, czy na rowerze wodnym. Sylwek: A potem obiad pod chmurką. Pod rozstawionymi namiotami. W jakich zajęciach braliście jeszcze udział? Monika : Pojechaliśmy na przejście graniczne w Dorohusku. Zostaliśmy oprowadzeni po tzw. „strefie zielonej” na którą mogą wejść grzybiarze czy wędkarze. Pokazali nam specjalistyczny sprzęt do wykrywania narkotyków, urządzenia do prześwietlania TIR-ów. Karolina B.: Opowiedzieli nam o sprzęcie jaki mają na wyposażeniu służby graniczne: helikopterach, quadach, sejsmografach czy urządzeniach do wykrywania bicia serca. Strasznie to ciekawe było. Sylwek: Pan kapitan pokazał nam też, jak odróżnić ślady zostawione przez bobra, od tych zostawionych przez człowieka. Karolina D.: Oprócz tego mieliśmy zajęcia na strzelnicy z komendantem obozu oraz postępowanie w sytuacjach kryzysowych. Monika: Zakładanie stroju OP1 i masek p/gazowych. Sylwek: Były też zajęcia z samoobrony i ratownictwa medycznego. Dużo specjalistycznych zajęć. Przydała Wam się nowa wiedza? Karolina B. : I to bardzo. Przedostatniego dnia odbył się marszobieg. Bieg patrolowy, który rozpoczął się po apelu wieczornym koło 21. Mieliśmy do dyspozycji tylko latarkę. Jakie musieliście wykonać zadania? Monika: Musieliśmy pokonać 4 punkty. Na pierwszym był zainscenizowany wypadek samochodowy i musieliśmy udzielić pomocy poszkodowanym. Karolina D.: Jedna kobieta miała złamaną nogę, a druga krwotok z nosa. Trzeba było także wyciągnąć kierowcę z samochodu i reanimować pasażera. Karolina B.: Na drugim punkcie podali nam piętnastowyrazowe hasło, które trzeba było poprawnie podać na ostatnim, czwartym punkcie. Monika: Najgorsza była przeprawa przez wodę, ale daliśmy radę. Sylwek: I zdobyliśmy pierwsze miejsce. Gratulacje. Ciężko pracowaliście. Mieliście czas na rozrywkę? Sylwek: Oczywiście. Po biegu było ognisko. Karolina B. : A w środę dyskoteka. Nawiązaliście nowe znajomości? Monika: Tak, zwłaszcza z ludźmi z Zamościa, Zakrzówka, Chełma. Co zrobiło na Was największe wrażenie? Karolina B: Nocna przeprawa przez wodę. Monika: Na mnie też. I pierwsza noc oczywiście. Sylwek: Komendant obozu pokazał nam prezentację związaną z jego pobytem na misji w Iraku. Zdjęcia pokazywały nam jak naprawdę wygląda sytuacja mieszkających tam ludzi. Było to dość przejmujące. Widzę, że jesteście zgodni. Które zajęcia zapadły Wam najbardziej w pamięć? Karolina D. : Zajęcia z ratownictwa medycznego. Wasz największy sukces? Sylwek: Zajęcie I miejsca w marszobiegu. Zwłaszcza , że cała nasza 21- osobowa drużyna , brała udział w podobnej imprezie pierwszy raz. Jak na debiutantów to chyba nieźle? Pojedziecie na następny obóz? Chóralnie: Tak! Serdecznie dziękuję za rozmowę. |